🐸 Czy Onanizm Małżeński Jest Grzechem

pytania o wiarę » rok 1999 . Jesteśmy z żoną pięć lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci (4 i 2 lata), uczestniczymy czynnie w życiu parafii (m.in. jesteśmy członkami Domowego Kościoła). Od dłuższego czasu poszukujemy odpowiedzi na pytanie o wzajemne dawanie sobie przyjemności, pieszczoty w okresie płodnym zmierzające do osiągnięcia orgazmu lub dużego podniecenia, bez zamiaru Proces unieważnienia małżeństwa rozpoczyna się po złożeniu przez jedną ze stron skargi powodowej. W pierwszej kolejności musi dojść do zaakceptowania jej przez trybunał kościelny, który następnie wydaje stosowny dekret, a w nim ustala przedmiot sporu. Gdy wstępne formalności związane z wniesieniem sprawy zostają zakończone Dyspenzy może udzielić proboszcz, oczywiście za wiedzą i zgodą biskupa miejsca. Jeśli jest dyspenza, wówczas zabawa i nieprzestrzeganie postu w piątek nie jest grzechem. Dyspenza jako środek wykonywania władzy kościelnej powinna być udzielana tylko na zasadzie wyjątku w wypadku konieczności. Wesele jako takie nie jest koniecznością. Teoretycznie mowiac, to grzechem jest marnowanie ludzkiego nasienia (Spermy). To podchodzi pod zabijanie, bo jednak w jednym z tych plemników, jest jakieś dziecko, które chce się urodzić, a Ty nie dajesz mu takiej szansy. Dlatego 100% grzechem jest robienie blow-job, czy polykanie spermy. Antykoncepcja raczej tez niezbyt jest mile widziana WPHUB. 20.03.2023 16:44. Poszedł do spowiedzi. Dziennikarz: Jestem dumny z mojego chłopaka. 43. Kamil Starczyk w opinii publicznej znany jest jako tzw. prawicowy gej. Dziennikarz na każdym kroku podkreśla, że wiara ma dla niego bardzo duże znaczenie. Teraz wyznał na Twitterze, że jego chłopak poszedł do spowiedzi po 12 latach. Dozwolone - niedozwolone. Kościół dostrzega, że pełny akt seksualny jest szansą nie tylko fizycznego, ale i równocześnie duchowego zjednoczenia się małżonków. Nie wiem, jak mam zadać to pytanie, może najprościej. Chciałabym się dowiedzieć, jaki stosunek ma Kościół do seksu francuskiego w małżeństwie i czy jest to grzech? W niedziele zamiast sie radować, męcze się zeby nie uchybic niepotrzebnym zakupem, na który i tak nie mam pewności jak patrzy Pan Bóg. Jest 6 dni na zakupy !!!!!!!!! idąc w niedziele na zakupy uczestniczysz w grzechu cudzym , bo żebyś nie poszedł to ten co handluje nie zmusił by pracownika do pracy !!! odpowiedział (a) 14.08.2014 o 18:41: przeczytaj jeszcze raz te fragmęty z biblii tam nie ma nic o tym że rozwód to grzech ale że ponowny ślub i kolejne związki są grzechami. Helenka52689. odpowiedział (a) 14.08.2014 o 18:42: każdy ksiądz ci powie że nie jest grzechem rozwód w sytuacji przez ciebie wymienionej ale przysięga to Chodzi przecież o porządek w tym wymiarze naszego człowieczeństwa, w którym poczynają się nowi ludzie. Warto zauważyć, że cały rzekomy rygoryzm katolickiej etyki seksualnej ma swoje źródło w bardzo wysokim myśleniu o człowieku i o jego godności. My, chrześcijanie, wierzymy, że człowiek jest osobą, kimś niepowtarzalnym Lista łóżkowych grzechów jest jednak dłuższa. Przede wszystkim aktem niegodziwym jest seks pozamałżeński i przedmałżeński. Co więcej, masturbacja również zalicza się do aktu zabronionego. Nawet w związku małżeńskim można popełnić grzech, jak stosuje się antykoncepcję. A to jest możliwe! Pomyśl, czy nie warto mieć stałego spowiednika, który będzie potrafił pomóc Ci w pokonaniu tego grzechu. Dlaczego onanizm jest grzechem? Ponieważ jest czynem wypływającym z egoizmu, który jest przeciwstawnym wobec miłości, którą Bóg zaszczepił w Twoim sercu. Onanizm - zło lekceważone "Dlaczego właściwie onanizm jest grzechem?" - zapytał mnie niedawno pewien młody, wierzący katolik. Onanizm (samogwałt, masturbacja, ipsacja) polega na wywoływaniu odruchu seksualnego (orgazmu) przez drażnienie własnych narządów płciowych ręką lub jakimś przyrządem, nieraz towarzyszą temu podniecające myśli czy fantazje. YXWox. Proszę o jednoznaczną odpowiedź na pytanie: Czy onanizm jest grzechem śmiertelnym czy nie? Udzielając odpowiedzi, proszę nie zapomnieć o tym, że niektórzy ludzie grzech ten popełniają nałogowo: nie chcieliby grzeszyć, ale wola odmawia im posłuszeństwa, jest słaba. Odpowiem Panu tylko tyle, że jako kapłan bardzo proszę penitentów, żeby mając taki grzech na sumieniu, nie przystępowali do komunii świętej, zanim nie otrzymają rozgrzeszenia w sakramencie pokuty. Zarazem bardzo staram się o to, żeby nie podawać tego rozstrzygnięcia w sposób bezduszny. Człowiek, który przychodzi z takim problemem do księdza, często jest człowiekiem bardzo znękanym; wielokrotnie podejmował “ostateczne postanowienia” w walce z nałogiem, tymczasem nałóg za każdym razem okazywał się jakby drwić z takich postanowień. Niekiedy w całym tym utrapieniu nawiedzają człowieka myśli, że widocznie taka już jest nasza fizjologia, że są to całkiem naturalne sposoby rozładowania seksualnego napięcia, że naukę o grzeszności onanizmu wymyślili zarażeni manicheizmem zakonnicy. Ludziom uwikłanym w ten nałóg współczuję serdecznie również z tego względu, że zwykle są oni ofiarami współczesnej atmosfery, dalekiej od uszanowania tego wszystkiego, co w ludzkiej płciowości jest jakby święte, co domaga się czystości i pracy duchowej. Banalna to prawda, że człowiek ma prawo do tego, żeby społeczność mu raczej ułatwiała, niż utrudniała dobre postępowanie. Tymczasem modele postępowania w zakresie moralności seksualnej, z jakimi spotykamy się nieustannie w kinie czy telewizji, odbiegają niekiedy daleko od wzorca chrześcijańskiego. Ale największe współczucie wobec ludzi, którymi zawładnął nałóg, budzi to, że w tej sytuacji ujawnia się szczególnie wyraźnie niszczycielskie działanie grzechu. Grzech jest czymś więcej niż tylko złym czynem, on dokonuje jakichś niedobrych zmian we wnętrzu człowieka: zmniejsza w nas naturalną skłonność ku temu, co dobre, zmniejsza zarazem nasze naturalne opory wobec zła. W ten sposób grzech tworzy w człowieku jakby drugą naturę. Natura pierwsza, która wyszła z ręki Stwórcy, była całkowicie zwrócona ku dobru, a choć uszkodził ją poważnie grzech pierworodny, przecież zachowała jeszcze sporo z tej swojej fundamentalnej intencjonalności ku dobru, a co ważniejsze: w Chrystusie otrzymaliśmy nadzieję całkowitego uzdrowienia naszej pierwszej natury. Tymczasem nasze grzechy osobiste działają w kierunku dokładnie odwrotnym: dopełniają zniszczenia zapoczątkowanego przez grzech pierworodny, budują w człowieku jakby naturę drugą, zwróconą zasadniczo ku złu. Tajemnica grzechu jest naprawdę groźna. Grzech jest to – powiada katechizm – świadome i dobrowolne złamanie prawa Bożego. Ale każdy popełniony grzech zwiększa naszą niewolę: coraz trudniej człowiekowi postępować zgodnie z prawem Bożym; ta moja druga, niedobra natura naciska coraz więcej, abym popełniał grzechy następne. Grzech rodzi grzech; jak często powtarzał św. Augustyn: szczególnie ciężką karą za grzech jest to, że człowiek prawie nie może już powstrzymać się od grzechów następnych. Tę groźną tajemnicę grzechu opisuje dramatycznie św. Paweł: tych, którzy postępują bezbożnie, “Bóg wyda na łup ich własnych namiętności, aby dopuszczali się nieczystości i bezczeszczenia własnych ciał” (Rz 1, 24). Na tajemnicę zniewolenia do grzechu wskazują również biblijne pojęcia zatwardziałości serca i zaślepienia. Apostoł Paweł poucza, że człowiek może “doprowadzić siebie do zatwardziałości i oddać się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste” (Ef 4, 19). Są tacy, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4, 4). Człowiek, który popadł w nałóg, tej groźnej tajemnicy grzechu doświadcza szczególnie namacalnie. Nie znaczy to oczywiście, żeby był człowiekiem gorszym od innych, którzy są wolni od takiego nałogu; z nałogu wynika tyle tylko, że trzeba się z niego wyzwolić. Bo z grzechem jest jak z chorobą; są choroby jawne i są choroby ukryte, i te ostatnie mogą być groźniejsze od tych pierwszych. Każdy grzech pustoszy człowieka duchowo, raz jednak spustoszenie to widać (jak w przypadku nałogu) gołymi oczami, kiedy indziej jest ono ukrytym rakiem, który drąży nasz duchowy organizm i – jeśli nie uleczy nas łaska Chrystusa – ujawni się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jak walczyć z nałogiem samogwałtu? Przede wszystkim nie egocentrycznie. To, że “dorobiłem się” jakiegoś nałogu, ogromnie upokarza moją miłość własną. Człowiek postanawia więc – kierując się bardziej miłością własną niż pragnieniem duchowej czystości – wykorzenić z siebie swój nałóg. Ponieważ zaś takie egocentryczne postanowienie bywa zwykle nieskuteczne, więc ogarnia mnie przygnębienie, rozpacz, zniechęcenie albo też przeciwnie: zaczynam sobie bagatelizować nałóg, tłumaczyć sobie, że wszyscy ludzie mają jakieś nałogi, wmawiać sobie, że jest to sprawa czysto fizjologiczna, nie zaś moralna. Otóż walka z nałogiem winna być jednocześnie przezwyciężaniem swojego egocentryzmu. Trzeba uczyć się pokornej radości z każdego drobnego sukcesu w tej walce: bo drobne sukcesy pracują na postawę ostateczną, choćby tego nie było widać, choćby nawet chwilami wydawało się, że drobne sukcesy niczego nie posuwają naprzód. Muszę też porzucić wszelkie lęki, czy sobie poradzę w chwili pokusy albo czy w ogóle zdołam się z tego nałogu wyzwolić. Są to lęki egocentryczne: niepokoi mnie to, czy ja sobie poradzę, czy ja odniosę zwycięstwo. Tymczasem zawsze, kiedy przychodzi nam zmagać się ze złem, powinniśmy pamiętać o tym, że tylko Chrystus może nas skutecznie i raz na zawsze od zła uwolnić. Nałóg czy nawet sama tylko świadomość, że mogę nie oprzeć się pokusie (a któż z nas może za siebie ręczyć?), jest świadectwem, że trzeba nam szukać coraz głębszej, prawdziwszej więzi z Chrystusem. Niestety, nawet tutaj człowiek może zachowywać się egocentryczne: bo przecież nie chodzi o to, że to ja mam pogłębić więź z Chrystusem, nadać jej większą prawdziwość. To, co ja mogę tu zrobić, to pokornie szukać Chrystusa, prosić Chrystusa o łaskę Jego nawiedzenia i Jego mocy, przepraszać Go za to, że się przed Nim zamykam, choć najczęściej – na skutek swojego zaślepienia – nawet o tym nie wiem. Chrystusa szuka się przez modlitwę i pragnienie zachowywania Bożych przykazań, przez przystępowanie do sakramentów, świadczenie dobra innym. Dlaczego jednak skuteczność tych środków, jeśli je stosujemy w walce z naszymi nałogami, jest tak różna? Dlaczego jedni doświadczają ich skuteczności w sposób wręcz cudowny, a innym nawet te środki – a lepszych środków do walki ze złem Kościół już nie ma – nie pomagają? Odpowiedź wydaje się prosta. Jedni, stosując te środki, dostąpili łaski zjednoczenia z Chrystusem, łaski cudownie przemieniającej człowieka. Drudzy wciąż jeszcze o tę łaskę muszą się ubiegać: oby tylko nie zwątpili w moc Chrystusa, oby tylko zawsze pamiętali, że łaska Chrystusa jest jednocześnie darem, a zarazem trzeba jej szukać w pocie czoła; oby tylko nie zrazili się niepowodzeniami, ale ciągle na nowo podejmowali walkę ze swoim złem, choćby chwilami wydawała im się ona beznadziejna. Chwila wyzwolenia przyjdzie na pewno, może już wkrótce, a przeważnie wcześniej, niż się tego spodziewamy. Jest to bardzo charakterystyczne dla doświadczeń ludzi, którzy przezwyciężyli nałóg mocą wiary, że opuścił on ich właściwie nie wiadomo kiedy. Walczyli z nim i nie bardzo im się to udawało, popadali w zwątpienie i nabierali nowej nadziei, mnożyli modlitwy, a Chrystus jakby ich nie wysłuchiwał: aż pewnego dnia ze zdumieniem stwierdzili, że są wolni. Teraz sami sobie się dziwią, że mogli kiedyś trwać w nałogu; wierność Bożemu prawu wydaje im się taka prosta! I jeszcze trzy wskazówki szczegółowe. Po pierwsze, nie trzeba na trudnościach z przezwyciężeniem nałogu koncentrować swojej głównej moralnej uwagi. Dobrze jest czasem modlić się jakoś tak: “Panie Boże, wiem, że moje grzechy są wielkie. Może większe, niż zdaję sobie z tego sprawę. Ale przecież Ty widzisz, że jestem nie tylko grzesznikiem, że sporo jest we mnie dobrego. Wiem, moje dobro jest Twoim darem, ale jest ono zarazem świadectwem, że nie jestem Tobie tak zupełnie niewierny. Zapewne czynione przeze mnie dobro jest skażone grzechem, ale jednak trochę tego dobra we mnie jest. Pomóż mi wyrwać się z moich grzechów, a zarazem dziękuję Ci za to wszystko dobro, które już teraz czynię!” Każdego, kto nie może sobie poradzić ze swoim nałogiem, bardzo zachęcam do takiej modlitwy. Chodzi o to, żeby nie pozwolić szatanowi, aby narzucił nam nieprawdziwą perspektywę w spojrzeniu na mój grzech. Nie wolno mi bagatelizować grzechu, ale nie wolno mi również patrzeć na siebie wyłącznie przez pryzmat mojego grzechu. Źle jest, jeśli nie tęsknię za wyzwoleniem z mojego grzechu, ale również jest źle, jeśli straciłem nadzieję na wyzwolenie. Po wtóre, zdarza się, że ktoś, udręczony nałogiem, zaczyna mieć żal do Pana Boga, że dał nam takie trudne przykazania. Tego rodzaju pretensje do Pana Boga zdradzają, że nie rozumiemy sensu Jego prawa, że przykazania traktujemy jako arbitralne nakazy lub zakazy. Toteż różne takie żale do Boga należy przezwyciężać modlitwą o dar rozumienia Bożych przykazań i o dar tęsknoty za tym dobrem, którego Boże przykazania bronią. Bo wydaje się, że większość naszych kłopotów z opanowaniem płciowości bierze się zarówno z niedostatku naszego przeświadczenia o sensie czystości, jak z wątłości naszych tęsknot, aby te sprawy ułożyć sobie naprawdę po Bożemu. Tu wydaje się leżeć główna przyczyna tego, że normy moralne, wchodzące w zakres szóstego przykazania dekalogu, uważamy za trudne. A przecież “przykazania Boże nie są trudne” (1 J 5, 3). To my je czynimy trudnymi, jeśli na przykład zaczniemy kierować się niezdrową ciekawością albo będziemy zbyt leniwi, żeby od pokusy odwrócić się w samym jej początku. Po trzecie, w walce z nałogiem nie trzeba chyba przeceniać potrzeby tzw. silnej woli. Czymś ważniejszym wydaje się mieć dostatecznie wielki cel. Ktoś może na przykład całymi latami walczyć z nałogiem palenia: raz po raz podejmował wielkie postanowienia, z najwyższym trudem osiągał jakieś nieznaczne sukcesy, wielokrotnie rezygnował z walki i znowu podejmował postanowienia. I oto pewnego dnia przyszedł zawał, choremu powiedziano, że palenie byłoby samobójstwem. Wówczas jakby nożem uciął: nałóg po prostu zniknął, bez wielkich postanowień, bez szczególnego przezwyciężania się. Chory bardzo egzystencjalnie zrozumiał, że nałóg jest czymś szkodliwym. Pojawił się wielki cel: ratowanie zagrożonego życia. Podobnie bywa z wszystkimi nałogami. Jeśli ktoś popadł w jakiś nałóg i trudno mu się z niego wydobyć, niekoniecznie świadczy to o słabej woli. Sytuacja ta jest raczej świadectwem słabej wiary. Toteż nam wszystkim, ale zwłaszcza tym, którzy mają jakieś szczególne trudności z zachowaniem Bożych przykazań, trzeba często się modlić: “Wierzę, Panie, ale zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9, 24) - Wydaje nam się, że moment ślubu jest taką chwilą, kiedy przestajemy w Kościele mówić o współżyciu. Dużo się mówi o nim przed ślubem, a potem jest cisza - podkreślają Karolina i Maciej Piechowie. Młodzi małżonkowie zwracają uwagę na to, że krąży wiele mitów wokół katolickiego współżycia, o których trzeba zacząć rozmawiać. Dodają, że często myśleli o jakimś rodzaju pieszczot, że są jest złe, ale tak naprawdę nigdzie tego nie sprawdzili. Co zrobić, żeby seks nie był grzechem? Kiedy nim jest i jak wówczas możemy sobie z nim poradzić? Niedawno się pobraliście i macie jakieś pytania dotyczące seksu? A może dopiero przygotowujecie się do małżeństwa i boicie się tego, jak to będzie? Nie wahajcie się, piszcie pytania w komentarzach, a Karolina i Maciek postarają się na nie odpowiedzieć. Karolina i Maciej Piechowie - absolwenci dziennikarstwa i nauk o rodzinie. Na studiach poznali tajemnicę: jak tworzyć szczęśliwą rodzinę i chcą się nią dzielić! Twórcy portalu Szczęśliwa Rodzina i plakatu ze zdrapką dla par #100naszychRANDEK. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Autor Wiadomość Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: onanizm Andy72 napisał(a):Onanizm jest grzechem, To wystarczyNie wystarczy. Tym sposobem można powiedzieć wszystko, nawet to, że uprawianie seksu w małżeństwie jest grzechem. Dlaczego? Czekam na uzasadnienie. Jeśli czegoś się zakazuje, to musi być tego uzasadnienie. _________________MODERATOR N cze 03, 2018 21:17 Zbigniew3991 Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: onanizm Andy72 napisał(a):Onanizm nie przynosi korzyści. Ma nawet znikomą przyjemność w porównaniu z seksem, i źle wpływa na wiesz, że ma znikomą przyjemność w porównaniu z seksem? Są jakieś badania na ten temat? Mówisz z własnego doświadczenia? Skąd to wiesz? To znaczy jak działa na psychikę? Co onanizm powoduje w psychice? _________________MODERATOR N cze 03, 2018 21:20 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: onanizm Tez jestem ciekaw . Pn cze 04, 2018 4:04 Andy72 Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17Posty: 8435 Re: onanizm Onanizm uprawiają ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na seks, jedynie go sobie wyobrażając. Więc w ogóle onanizm jest żałosny. _________________Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa 6:14 Pn cze 04, 2018 9:37 george45 Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59Posty: 1366 Re: onanizm Co to znaczy nie mogą sobie pozwolić? Pn cze 04, 2018 9:43 Andy72 Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17Posty: 8435 Re: onanizm co konkretnie w tym nie rozumiesz? _________________Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa 6:14 Pn cze 04, 2018 9:46 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: onanizm Nieprawda, stale robione badania na ten temat pokazuja ze masturbuja sie zarowno ludzie samotni jak i ci pozostajacy w zwiazkach i nie ma to zadnego wplywu na nic. Znajde i podam link. Pn cze 04, 2018 13:16 Andy72 Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17Posty: 8435 Re: onanizm Czyli uzależnienie powoduje że mam laskę, a wolę własną rękę? _________________Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa 6:14 Pn cze 04, 2018 14:31 ga1robe Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48Posty: 371 Re: onanizm A czy onanizm raz na jakiś czas (np. raz na miesiąc, albo rzadziej), to też uzależnienie?Istnieje też onanizm małżeński, i niekoniecznie jest on rozpustą, lecz potrzebą. Pn cze 04, 2018 14:43 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: onanizm Andy zycie jest bardziej skomplikowane niz twoje bardzo proste wyobrazenia o nim . Pn cze 04, 2018 16:01 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: onanizm ... d-marriage"This means there are a LOT more men out there in relationships, feeling unsatisfied, and masturbating to meet their needs. ... Women who are having lots of sex, and feel sexually content, masturbate more, whereas men who feel sexually dissatisfied and are having less sex masturbate 17, 2017"" To znaczy ze jest o wiele wiecej mezczyzn w zwiazkach, czujacych sie nieusatysfakcjonowani i masturbujacych sie dla zaspokojenia swoich potrzeb.....Kobiety ktore maja duzo seksu i czuja sie seksualnie zaspokojone masturbuja sie czesciej, podczas kiedy mezczyzni czujacy sie niezaspokojeni seksualnie i majacy mniej seksu rowniez czesciej sie masturbuja." Pn cze 04, 2018 16:20 Zbigniew3991 Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: onanizm Akurat onanizm w małżeństwie i związku jest postrzegany przez psychologię jako niezdrowy, aczkolwiek może się zdarzać sporadycznie i psycholog się do tego nie przyczepi. _________________MODERATOR Pn cze 04, 2018 18:10 chwat Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27Posty: 4393 Re: onanizm ga1robe napisał(a):A czy onanizm raz na jakiś czas (np. raz na miesiąc, albo rzadziej), to też uzależnienie?Onanizm nie jest niewłaściwy ze względu na pewne natężenie jego występowania, klasyfikowane jako uzależnienie, ale z powodu szkodliwości jako postawy. Cytuj:Istnieje też onanizm małżeńskiNie istnieje, chyba że jako deformacja małżeństwa. Ale deformacja pewnej postawy już nie jest tą postawą, więc nie powinniśmy o niej mówić. Małżeństwo jest poświęceniem się dla małżonka, czyli dla drugiej osoby, a onanizm jest korzyścią dla siebie samego. Nie ma więc onanizmu małżeńskiego, bo nie spełnia on warunków małżeństwa, czyli jego celu, to zwykły i niekoniecznie jest on rozpustą, lecz potrzebąRozpusta jest wartościowana etycznie, a potrzeba nie jest wartościowana etycznie. Potrzeba nie jest czymś właściwym, bądź niewłaściwym etycznie, ale w ogóle nie podlega takiemu wartościowaniu. Dlatego nie można jej używać jako środka kontrastującego coś nieetycznego. _________________Jeżeli Boga nie ma, to co jest? Pn cze 04, 2018 20:18 Zbigniew3991 Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: onanizm Realizacja potrzeby jest już wartościowana etycznie. To zależy jeszcze od tego, jak definiujesz etykę. Ja ją rozumiem jako naukę o tym, jak powstępować, żeby samemu być szczęśliwym i czynić szczęśliwymi innych. Onanizm nie wpływa bezpośrednio na innych. Co do samego człowieka, który się onanizuje - niewątpliwie jeśli jest to uzależnienie, to czyni nieszczęśliwym, a więc jest złem. W małżeństwie rzeczywiście seks jest większym dobrem niż onanizm. Co jednak jeśli mąż lub żona są długo za granicą? Zdrada jest czymś bezspornie złym, bo unieszczęśliwia. W tej perspektywie onanizm jest czymś lepszym niż seks pozamałżeński. Tak w perspektywie stanu panny lub kawalera onanizm będzie lepszy od seksu pozamałżeńskiego. Jeśli nie można określić jasno statusu onanizmu, to przynajmniej określmy go jako coś lepszego lub gorszego... _________________MODERATOR Pn cze 04, 2018 20:36 chwat Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27Posty: 4393 Re: onanizm Zbigniew3991 napisał(a):Realizacja potrzeby jest już wartościowana etycznie Ktoś twierdzi inaczej?Cytuj:Onanizm nie wpływa bezpośrednio na innych Czy pośredni zły wpływ jest czymś wartosciowym?Cytuj:Co do samego człowieka, który się onanizuje - niewątpliwie jeśli jest to uzależnienie, to czyni nieszczęśliwym, a więc jest złem. Uzaleznienie nie ma tu nic do rzeczy. Uzależnienie od rzeczy niewłaściwych, jest kontynuacją błędu, który był już małżeństwie rzeczywiście seks jest większym dobrem niż onanizm Onanizm nie jest zadnym dobrem, tym bardziej w jednak jeśli mąż lub żona są długo za granicą? To, ze sa mezem albo zona przebywającym długo za onanizm jest czymś lepszym niż seks pozamałżeński Cos nie moze byc uznane za lepsze, jeśli w ogóle nie jest dobre. Czy jedna zdrada jest lepsza od dwóch? Nie, dwie są dwa razy gorsze niz nie można określić jasno statusu onanizmu Kto nie moze? Onanista kamuflujacy kompleksy? _________________Jeżeli Boga nie ma, to co jest? Pn cze 04, 2018 21:34 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Temat "nauk" o. Knotz'a był tutaj już kilkakrotnie poruszany (poprzednie wpisy można znaleźć klikając w etykietę widoczną z boku po prawej, zwłaszcza tutaj ) i jest niestety nadal aktualny. Dopiero stopniowo poznaję rozmiar błędów i zgorszenia przez niego od wielu lat rozsiewanego i to widocznie przy milczącej akceptacji hierarchii kościelnej, która nie ingeruje i może nawet nie chce ingerować w sex-biznes tego kapucyna. Jego treści są proste i metoda jest perfidna: wolno wszystko, co nie jest jednoznacznie potępione przez oficjalne dokumenty po Vaticanum II, a jeśli jest potępione, to sexuolog-kapucyn tak wykręca i miesza swoim pseudopsychologicznym bełkotem, że z tego potępienia w sumie niewiele zostaje, choć on tych dokumentów otwarcie nie odrzuca. Równocześnie nie podaje źródeł swoich "mądrości" pseudoteologicznych, a są one na poziomie groteskowo-prymitywnym, tudzież oddziaływującym na wyobraźnię, zwłaszcza lubieżną jak tutaj (źródło od min 4:08): Przy okazji wykazuje elementarną ignorancję już chociażby odnośnie Pisma św., na które się powołuje, skoro mówi o polowaniu na zwierzynę w raju i spożywaniu mięsa. Wystarczy przeczytać pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju, by wiedzieć, że po stworzeniu Pan Bóg polecił ludziom spożywać jedynie rośliny, a dopiero po potopie pozwolił także na spożywanie mięsa (więcej tutaj). Bardziej zasadniczym i perfidnym oszustwem jest już sprowadzenie miłości do wymiaru cielesno-sexualnego, jak tutaj (źródło od min 2:42): Tego typu połączenie fałszu zarówno co do źródeł teologicznych jak też zasad teologicznych prowadzi w sposób zrozumiały do potężnych fałszów we wnioskach praktycznych i tym samym do oszukiwania odbiorców, którzy od człowieka w habicie oczekują podania tego, co uczy Kościół, bądź co się teologicznie przynajmniej zgadza z tym nauczaniem. Dlatego na szczęście coraz więcej osób ma wątpliwości i szuka wyjaśnienia, jak tutaj: Zanim odpowiem wprost na pytanie, należy wskazać na zasady podawane przez katolicką teologię moralną (posługuję się znowu klasycznymi podręcznikami, podanymi już poprzednio). 1) gdy mężczyzna w akcie małżeńskim wycofuje się z łona niewiasty i wylewa nasienie poza nim 2) gdy mężczyzna w sposób mechaniczny uniemożliwia złożenie nasienia w łonie niewiasty, bądź gdy niewiasta przez środki chemiczne bądź w inny sposób uniemożliwia płodność złożonego w jej łonie nasienia. Jeśli onanizm odbywa się w sposób obopólnie zamierzony, tzn. jeśli małżonkowie współżyją z zamiarem wylania nasienia poza łonem, wówczas jest grzechem ciężkim, gdyż wówczas akt małżeński jest z założenia i w sposób planowy pozbawiony pierwszorzędnego celu jakim jest płodność. Jeśli odbywa się to bez zgody małżonki przez samego mężczyznę, wówczas mężczyzna grzeszy ciężko, a małżonka nie ma powinności w tym uczestniczyć. Od tak rozumianego onanizmu należy odróżnić przerwanie aktu małżeńskiego, jeśli ma to miejsce z nieprzewidzianej konieczności, np. dla uniknięcia zgorszenia, gdy ktoś staje się świadkiem aktu, a oczywiście nie powinien, ponieważ jest to akt intymny między małżonkami. Takie przerwanie nie jest grzechem, nawet jeśli by doszło do wylania nasienia. Nie ma grzechu także w innych przypadkach, gdy dochodzi do niezamierzonego wylania nasienia. Przerwanie aktu bez zgody drugiej osoby jest grzeszne, ale nie jest grzeszne przy obopólnej zgodzie, jeśli jest rozumy powód (rationabilis causa) niedokończenia aktu - np. obiektywna niemożliwość przyjęcia potomstwa w danym momencie - oraz nie ma niebezpieczeństwa wylania nasienia. Bezgrzeszność takiego aktu wynika z tego, że jest on w istocie tożsamy z pożądliwym kontaktem cielesnym, a taki kontakt jest moralnie dozwolony w małżeństwie. a) Gdy niewiasta świadomie zgadza się na taki akt, wówczas uczestniczy także w grzechu. b) Dozwolony jest jej udział wtedy, gdy nie zgodziła się świadomie oraz roztropnie napomniała męża do aktu prawidłowego. Nie musi jednak napominać, gdy nie spodziewa się możliwości poczęcia (czyli w dni niepłodne) lub gdy obawia się niebezpieczeństwa niezgody w małżeństwie czy cudzołóstwa męża. Teologowie katoliccy od encykliki Piusa XI Casti connubii (1930) są zgodni co do tego, że udział w onanistycznym akcie w sensie pierwszym, czyli bez antykoncepcji, nie jest wewnętrznie zły (intrinsece malum) i tym samym nie jest niedozwolony, ponieważ akt odbywa się w sposób naturalny, a tylko wylanie nasienia ma miejsce w sposób nienaturalny. Na tym właśnie polega istotna różnica między aktem onanistycznym a sodomickim: ten drugi odbywa się w sposób nienaturalny, co jest podstawą do negatywnej oceny moralnej (szerzej tutaj). Także radość z odbytego aktu onanistycznego nie musi być grzechem ciężkim, o ile powodem nie jest grzech lecz przyjemność zmysłowa czy uniknięcie przykrych skutków niedopuszczenia do tego aktu. Na przyjemność w takim akcie niewiasta może przyzwolić, o ile wynika ona z naturalnego aktu, nie z wylania nasienia, które powoduje, że akt jest onanistyczny. Z doświadczenia wiadomo, że poczęcie może nastąpić także wtedy, gdy mężczyzna wycofa się przed wylaniem nasienia. Jeśli niewiasta uzna za prawdopodobne, że jednak doszło do złożenia nasienia, wówczas może bez grzechu pobudzić się do przeżycia orgazmu. Wystarczającymi powodami do dozwolonego udziału żony w onaniźmie męża są: obawa przed niezgodą czy kłótnią obawa przed zdradą małżeńską gdy sama musi się przez dłuższy powstrzymać od aktu małżeńskiego gdyby przez odmowę aktu powstała przeszkoda w praktykach religijnych i przyjmowaniu sakramentu (np. gdyby mąż zakazał praktyk religijnych) gdyby odmowa spowodowała zakłócenie pokoju domowego i wspólne mieszkanie stałoby się uciążliwe. ad 2) Udział z przyzwoleniem na onanizm za pomocą środków mechanicznych czy chemicznych (antykoncepcja) jest dozwolony z poważnej obawy złych skutków odmowy, o ile nie ma przyzwolenia na odczuwanie przyjemności (delectatio). Oznacza to, że chciana jest nie przyjemność (która jest odczuwana automatycznie), lecz uniknięcie złych skutków odmowy. To jednak nie zmienia kwalifikacji moralnej aktu, który z powodu wykluczenia płodności staje się jedynie aktem dla zaspokojenia pożądliwości, co jest wbrew jego naturze. Dlatego niewiasta ma obowiązek sprzeciwić się takiemu aktowi w ramach swoich możliwości. Jeśli jednak nie może zapobiec aktowi, to może na niego pozwolić z poważnego powodu, podobnie jak w przypadku onanizmu w sensie 1). Dla uniknięcia onanizmu: - Małżonkowie powinni się wzajemnie zachęcać i wspierać zarówno we współżyciu prawidłowym jak też w utrzymaniu okresowej wstrzemięźliwość. - Respektując rytm ciała niewiasty, powinni odpowiednio dostosować dni współżycia. Oczywiście wymaga to wzajemnego zrozumienia i poszanowania, ale równocześnie pomaga w budowaniu i wzmacnianiu jedności osobowej i miłości, która jako miłość cierpliwa i ofiarna promieniuje także na potomstwo. W świetle tych zdrowych zasad nauczania Kościoła i teologii katolickiej spójrzmy teraz na nauki o. Knotz'a. Najpierw uwagi ogólne: - Texty o. Knotz'a mówią o "instrukcji" oraz "vademecum", nie podając, co to są za źródła i w jaki sposób można je samodzielnie sprawdzić (trzeba się domyśleć, że chodzi o "Vademecum dla spowiedników" wydane w 1997 r. przez Papieską Radę ds. Rodziny; jego polskie wydanie zawiera niestety wiele zmian i skrótów, czyli popełnia fałszerstwo). W taki sposób autor stwarza pozory powoływania się na autorytety, co jest oszustwem na odbiorcach. - Generalnie texty o. Knotz'a są tak mgliste i gumiaste, że przeważnie trudno wyciągnąć z nich spójny tok myślowy i klarowne tezy. Widocznie o. Knotz stara się tak formułować swój przekaz, żeby z jednej strony nie wykazać wprost sprzeciwu wobec nauczania Kościoła, a z drugiej strony przemycić własne treści, nierzadko diametralnie odbiegające nawet od głównych zasad etyki katolickiej. Jednak wyraźnie główną i regularnie artykułowaną tezą - podawaną zarówno pośrednio jak też bezpośrednio - jest, jakoby sex w sensie zaspokojenia sexualnego rozwiązywał wszystko i był lekarstwem na różnice, nieporozumienia i trudności w małżeństwie. Przykładem jest wypowiedź przy końcu pierwszego ze wskazanych textów: Mniemanie o prymacie czy wręcz absolutności sexu jest jednak fundamentalnie fałszywe, zarówno teoretycznie - antropologicznie, teologicznie, psychologicznie - jak też doświadczalnie, w codziennym życiu małżeństw i rodzin. Drugi text, na który wskazała P. T. Czytelniczka zadająca pytanie, jest już nieco wyraźniejszy. Oto kilka przykładów: Tutaj o. Knotz plecie po prostu bzdury, jakoby - okres wstrzemięźliwości sexualnej powodował poczucie winy, oraz - stosowanie metod NPR rodziło takie problemy. Nie próbuje on nawet wyjaśnić, o co mu właściwie chodzi. Zaś można się domyśleć: chodzi o przedstawienie poszanowania rytmu ciała kobiety jako powodującego grzechy. Natomiast w domyśle: lepszym rozwiązaniem są środki antykoncepcyjne. Rozwiją tę przewrotną myśl dość perfidnie. Niby krytykuje antykoncepcję, stosunki przerywane i współżycie przeciw naturze, do którego zalicza tylko tzw. sex analny, czyli pomijając tzw. sex oralny, który regularnie uważa za moralnie w porządku. Przemyca to regularnie pod nazwą "pieszczoty": Jedynie o wytrysku w ustach i w odbycie mówi, że "są traktowane jako zachowania nie naturalne" (nasuwa się pytanie: przez kogo traktowane?), czyli widocznie sam ich nie odrzuca i nie widzi nic złego: Mówi też inną ewidentną bzdurę, twierdząc, że tylko "ciągłe i systematyczne" grzeszenie jest grzechem: Podaje przy tym dość jasno, do czego zmierza, mianowicie do zagłuszania sumień sprowadzając je do subiektywnej oceny zachowań sexualnych według kategorii miłość-egoizm, namawiając przy tym do przyjmowania Komunii św. bez względu na obiektywną ocenę moralną: Przykładem szczególnej perfidii w zafałszowaniu nauczania Kościoła jest zakończenie: Po pierwsze tutaj o. Knotz miesza zgodę na ubezpłodnienie ze zgodą na współżycie z ubezpłodnieniem. A są to dwie różne sprawy. Po drugie, nie podaje jasnego rozróżnienia między sposobami ubezpłodnienia. Po trzecie, nalega na niespowiadanie się w takich sprawach i przystępowanie do Komunii św., pomijając, że zwykle przypadki są niejednoznaczne i wątpliwe, a dopiero w spowiedzi można uzyskać jasność i spokój sumienia. Ponadto o. Knotz popełnia fałszerstwo w podaniu treści Vademecum. Odnośny fragment brzmi w oryginale następująco: Kłamstwo o. Knotz'a polega po pierwsze na tym, że mówi o "godziwości" zamiast o dopuszczalności (lecita). Czym innym jest godziwość, czyli poprawność i słuszność moralna, a czym innym dopuszczalność, mimo negatywnego charakteru moralnego. Ta dopuszczalność ma miejsce wtedy, gdy dany czyn - w tym wypadku współudział - nie jest zły wewnętrznie, czyli sam w sobie, lecz jego ocena moralna zależy od uwarunkowań. Po drugie, mówi o "środkach wczesnoporonnych", podczas gdy Vademecum mówi o środkach, które "mogą mieć skutki aborcyjne", a to ma miejsce zwykle w przypadku pigułek antykoncepcyjnych, nie tylko w przypadku pigułki aborcyjnej (tzw. "dzień po"). Także przypisy są tutaj istotne dla zrozumienia treści. Papież Pius XI mówi, że dozwolony jest udział we współżyciu nieuporządkowanym, jeśli nie ma zgody na samo nieuporządkowanie, a są ważkie powody do udziału oraz podjęta została próba odwiedzenia współmałżonka od grzechu: Święte Oficjum odpowiedziało, że - akty onanistyczne i z antykoncepcją są niedozwolone, gdyż są wewnętrznie złe, oraz - żonie nie wolno się poddać aktowi z antykoncepcją, gdyż byłby to współudział w rzeczy niedozwolonej samej w sobie. Odpowiedź Penitencjarii Apostolskiej na pytanie, czy niewiasta może brać udział w onanistycznym czy sodomickim działaniu małżonka, brzmi: - Jeśli mąż chce popełnić onanizm przez wylanie nasienia poza łonem żony i grozi jej przy tym poważnymi konsekwencjami w razie niepoddania się, wówczas żona może brać udział w tym, co dozwolone, a mężowi pozwala na grzech z ważnego powodu, gdyż nie jest zobowiązana do przeszkodzenia grzechowi, jeśli miałaby sama ponieść poważne konsekwencje z powodu niewzięcia udziału. - Gdy mąż chce popełnić z żoną grzech sodomicki, to żona nie może na to pozwolić, nawet jeśli grozi jej śmierć w razie odmowy. Także Jan Paweł II podkreśla, że nie wolno formalnie - czyli świadomie i z pełnym przyzwoleniem - współdziałać w czynie wewnętrznie złym: Jest oczywiste i podane we wszystkich dokumentach Kościoła, że czynem wewnętrznie złym jest oddzielenie płodności od sexualności. Wprawdzie nie każdy akt sexualny musi być faktycznie płodny, jednak czynem wewnętrznie złym jest ingerowanie w akt sexualny w celu jego ubezpłodnienia. Tak więc o. Knotz powinien się nauczyć teologii katolickiej od podstaw, poczynając już od Pisma św., którego widocznie nie zna. Powinien też poznać podręczniki katolickiej teologii moralnej, gdyż widocznie albo ich nie zna, albo nie rozumie, może nawet nie chce rozumieć i nimi gardzi. Ponadto wypadałoby, żeby poznał nauczanie mistrzów zakonu, do którego należy, jak chociażby św. Bernardyna Sjeneńskiego, który poświęcił obszerną mowę grzechowi sodomskiemu, tak gorliwie uporczywie propagowanemu przez o. Knotza: P. S. Otrzymałem słuszny komentarz wraz z równie słusznym domaganiem się o wyjaśnienie: Najpierw uwaga ogólna. Otóż słusznie zauważona niejasność wynika przede wszystkim z tego, że starałem się w tym miejscu podać możliwie dokładnie i zarazem zrozumiale treść tradycyjnych podręczników katolickiej teologii moralnej. Trudno jest wtedy uniknąć uproszczeń. Dlatego jestem wdzięczny za komentarze i krytyczne uwagi. Przede wszystkim cenne jest zwrócenie uwagi na męski punkt widzenia, gdyż podręczniki zwykle mówią o udziale żony w grzechu onanistycznym w małżeństwie. Sprawa sprowadza się właściwie do prostych zasad, o których warto pamiętać, a właściwie do zasady o celu małżeństwa: pierwszorzędnym, czyli prokreacji, oraz drugorzędnym, czyli uśmierzeniu pożądliwości, czyli zaspokojenia popędu, co ma swoje uprawnione - zgodne z naturą czyli z porządkiem ustanowionym przez Boga - miejsce w małżeństwie. W konkretnym zastosowaniu do pytania: Moralnie godziwe i tym samym dozwolone jest współżycie w celu drugorzędnym, ale pod następującymi warunkami: muszą być w danym przypadku poważne powody do pominięcia celu pierwszorzędnego (czyli prokreacji), oraz to pominięcie nie może naruszyć naturalnego przebiegu, czyli nie może się posługiwać środkami sztucznymi (czy to mechanicznymi, czy chemicznymi), oraz nie powoduje chcianego i zamierzonego wylania nasienia poza łonem żony. Wówczas takie współżycie należy do kategorii pożądliwych kontaktów cielesnych, które są dozwolone w małżeństwie. Tyle co do zasady. Pozostaje oczywiście kwestia stosowania tej zasady w praktyce, zwłaszcza po stronie męża. Konkretnie chodzi przypuszczalnie o to, czy i na ile mąż jest w stanie uniknąć wylania nasienia w związku z takim kontaktem cielesnym, który jest właściwie niepełnym aktem małżeńskim. W podręcznikach jest to osobny temat, mianowicie polucji, czyli wylania nasienia bez aktu małżeńskiego (czyli masturbacji), oraz dystylacji, czyli wydzielenia płynu niepłodnego przy pobudzeniu sexualnym. W praktyce granica może być niewyraźna, jednak przejście nie odbywa się poza kontrolą rozumu. Ponadto jest to kwestia indywidualna o tyle, że ma związek z pobudliwością danej osoby, a ta jest uwarunkowana zarówno przez strukturę psychiczną i temperament, jak też przez doświadczenia i wybory moralne. Dlatego z jednej strony istotne jest zarówno trzymanie się ogólnych zasad moralnych odnośnie aktu małżeńskiego, jak też podejście indywidualne, którego miejscem jest spowiedź czy poradnictwo duchowe. Zaznaczyć trzeba, że obecnie niestety nie każdy kapłan dysponuje odpowiednią wiedzą co do katolickich zasad w tej dziedzinie, czego o. Knotz jest dość jaskrawym przykładem. Tym niemniej warto szukać porady, chociażby w godnej zaufania literaturze katolickiej, którą staram się tutaj prezentować. W świetle tych zasad łatwo zrozumieć, że stosowanie antykoncepcji oznacza świadome i zamierzone ubezpłodnienie pełnego aktu małżeńskiego i jest tym samym sprzeczne nie tylko z jego pierwszorzędnym celem, lecz także z jego naturą. Dlatego jest zrozumiałe, że tak samo jak mąż nie prawa wymagać zastosowania pigułki antykoncepcyjnej, tak i żona nie ma prawa wymagać użycia prezerwatywy. Osoba stawiająca takie wymaganie grzeszy ciężko. Jeśli niespełnienie tego wymagania oznacza poważne zagrożenie dla małżeństwa, a roztropne napomnienia nie są skuteczne, wówczas dozwolone jest jego spełnienie. Innymi słowy, jak wyżej powiedziane dla strony żeńskiej: udział w akcie ubezpłodnionym jest dozwolony jedynie z poważnych powodów, jak zapobieżenie poważnemu zagrożeniu jedności i trwałości małżeństwa. Równocześnie obowiązuje tutaj staranie, by nie dochodziło do takiego współżycia. Oczywiście wymaga to od małżonków wzajemnego poszanowania, wyrozumiałości, taktu, a jest to możliwe tylko dzięki więzi duchowej, która ze swej natury przewyższa więzi i pobudzenia zmysłowe i powinna nad nimi panować. Odnośnie ostatniego zdania w pytaniu: Oczywiście w małżeństwie zasadniczo nie obowiązuje wstrzemięźliwość od aktów cielesnych. Jest jednak prawdą zarówno psychologiczną jak też duchową, że okresowa wstrzemięźliwość - przestrzegana według obiektywnych uwarunkowań oraz wzajemnego uzgodnienia - służy więzi duchowej i tym samym także właściwemu, ludzkiemu kształtowaniu i przeżywaniu aktów cielesnych. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-11-30 15:52:48 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Temat: Zdradzam poprzez onanizm?Mój problem dotyczy mojego młodego małżeństwa. Oboje mamy po 26 lat i od roku jesteśmy po ślubie kościelnym. Ona jest katoliczka. Stosujemy npr i ona nawet nieche słyszeć o gumkach czy tabletkach, bo dla niej to grzech ciężki. Aby zrobiła dobrze ręką czy ustami w czasie płodnym również mogę zapomnieć. Dosyć ciężko znoszę jej niedostępność w okresie płodnym i radziłem się onanizmem. Ona znalazła dowód moich praktyk i zrobiła mi awanturę i przestala ze mną w ogóle seks że poczuła sie zdradzana co najmniej emocjonalnie a do tego grzeszę ciezko. Powiedziała, że muszę ją przeprosić i obiecać że nigdy już tego nie zrobię, a to jest jednak dla mnie trudne, gdy nie ma możliwości seksu odczuwam uciążliwe napięcie seksualne i ból jąder i nie chce tak się męczyć miesiącami czy latami a łagodzi ten stan onanizm. Ostatnio powiedziała że jak się nie poprawię to pomyśli o unieważnieniu małżeństwa z powodu mojej niemoralności seksualnej. Podobno onanizm może być powodem nie ważności ślubu gdy ktoś go bierze dopuszczając się już przed ślubem takich praktyk, według jej religii zboczen. Naprawdę ja kocham i nie chciałbym stracić, mamy wspólny kredyt, oba na dodatek mówi że wszystkim powie znajomym naszym i rodzinie ci było powodem ewentualnego naszego rozstania. Chyba bym się spalił że wstydu zwłaszcza przed rodziną gdyby się dowiedzieli że jestem onanista. Zaczynam mieć depresję i nie wiem co robić. 2 Odpowiedź przez Ajko 2019-11-30 16:56:20 Ajko Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-15 Posty: 2,373 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Współczuję ci. Wiele lat męki, manipulacji i upokarzania przed tobą. Miedzy wami nie ma kompromisu, nie liczysz się ty, ma być tylko tak jak twoja żona chce. Każdy odpisze subiektywnie. Dla mnie to nie zdrada, ale nie mam chęci wiedzieć i oglądać. 3 Odpowiedź przez Petruka 2019-11-30 17:25:21 Petruka Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-06 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Nieładnie,powinieneś się wstydzić. Ręce się trzyma przy sobie,a nie miętoli w majtkach onanisto. A fe. 4 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 18:12:10 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Nie jestem trollem. 5 Odpowiedź przez niepodobna 2019-11-30 18:34:52 niepodobna Gość Netkobiet Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a: Podobno onanizm może być powodem nie ważności ślubu gdy ktoś go bierze dopuszczając się już przed ślubem takich praktykTa bzdura wzmacnia wrażenie, że jest to trollowy wątek. Jeśli twoja żona jest zaangażowaną katoliczką, to chyba powinna wiedzieć, jakie mogą być powody stwierdzenia nieważności małżeństwa (a nie "unieważnienia"- ważnie zawartego małżeństwa nie można unieważnić). Masturbacja (ani współżycie przed ślubem) do nich na pewno nie należą. 6 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 18:39:34 Ostatnio edytowany przez Kuba3 (2019-11-30 18:47:36) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Nie wiem jak to jest, ale moja żona mówiła że jeśli nałóg masturbacji istniał przed ślubem i problem się ciągnie po ślubie to jest to podstawa do unieważnienia małżeństwa. Tak czyli stwierdzenia że nigdy nie miało kogoś nazwiecie trollem czy piszącym bzdury to lepiej osobiście nikogo nie pytałem a żona podobno tak. Znalazłem tylko na stronie kanonicznej to:Uzależnienie od masturbacji może stanowić podstawę do stwierdzenia nieważności małżeństwa w oparciu o kan. 1095 czyli niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków tekst po wpisaniu w google: kancelaria kanoniczna- masturbacja powód unieważnienia małżeństwa kościelnego. można poczytać. 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-11-30 18:58:45 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego faceta. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez niepodobna 2019-11-30 19:01:59 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-11-30 19:02:31) niepodobna Gość Netkobiet Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego inna sprawa i zgadzam pierwsze słyszę o masturbacji przed ślubem jako powodzie stwierdzenia nieważności, no chyba, że różnicę stanowi NAŁÓG. No tak, każdy nałóg może być problemem oraz przeszkodą w zawarciu małżeństwa, szczególnie ukrywany przed przyszłym małżonkiem. 9 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 19:09:11 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego to było kilka dni. Żona używa komputera i na miesiąc jest dostępna około 10 dni. Okres też odpada, i nie chce wtedy. Około 20 dni na miesiąc mam post. A najgorzej jak idziemy spać, widzę ją skąpo ubrana w upały nawet spala czasem nago, i podnieca mnie, czuje duże napięcie ból jąder z podniecenia a seksu nie można, nie wytrzymuje i robię to. Sądzę już że lżej by mi było spać oddzielnie ale nie będę 3 tygodniu w miesiącu spał w salonie to dopiero negatywnie wpłynęło by na moje małżeństwo. 10 Odpowiedź przez Chiarana 2019-11-30 19:10:42 Chiarana Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-14 Posty: 58 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z żoną. 11 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 19:15:59 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-01 02:10:23) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? niepodobna napisał/a:Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego inna sprawa i zgadzam pierwsze słyszę o masturbacji przed ślubem jako powodzie stwierdzenia nieważności, no chyba, że różnicę stanowi NAŁÓG. No tak, każdy nałóg może być problemem oraz przeszkodą w zawarciu małżeństwa, szczególnie ukrywany przed przyszłym ksiądz powiedział kiedyś , jeszcze przed slubem, że jak nie wytrzymuje i dokonuje samogwałtu to grzech lekki i mogę iść do komunii. Jak jeszcze żyliśmy w narzeczeństwie w czystości i byliśmy na niedzielnej mszy to szliśmy razem do komunii. Ona to widząc sądziła że nie mam żadnych grzechów trwałych bo do spowiedzi nie szedłem. Ja nie czułem potrzeby mówić jej o swoim problemie ona nigdy nie pytała, i myślałem że po ślubie onanizm przejdzie do historii i zastąpi go seks z zona,. Wiedziałem że będzie stosowała npr ale każdy mówił to tylko kilka dni...ale jej płodność dni ryzyka i czas okresu i wychodzi trzy tygodnie, i tak naprawdę zostaje kilka dni na seks około 10 na miesiąc plus atrakcyjna podniecająca żona codziennie w łóżku gdzie mogę tylko popatrzeć...nie daje radyChiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było częściej. 12 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-11-30 19:38:04 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? No to jej powiedz, żeby sobie kupiła porządną piżamę...Co innego mamy Ci tu powiedzieć? Wiedziałeś w co wchodzisz. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 13 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2019-11-30 20:47:48 SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Chiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było co do samego aktu, jakaś inicjatywa z jej strony czy zdechła ryba cały czas? rozkręca sie coś dziewczyna z czasem czy nawet ci w oczy nie patrzy? 14 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 21:50:28 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? SzczęśćBożę napisał/a:Kuba3 napisał/a:Chiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było co do samego aktu, jakaś inicjatywa z jej strony czy zdechła ryba cały czas? rozkręca sie coś dziewczyna z czasem czy nawet ci w oczy nie patrzy?Jest śmiała. 15 Odpowiedź przez Janix2 2019-11-30 22:07:57 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest oznacza wg Ciebie "śmiała". 16 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 22:50:08 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Janix2 napisał/a:Kuba3 napisał/a:Jest oznacza wg Ciebie "śmiała".Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwala 17 Odpowiedź przez Janix2 2019-11-30 23:09:21 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwalaA na co religia nie pozwala w łóżku? 18 Odpowiedź przez Gary 2019-12-01 01:03:22 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Trol, albo autor totalnie głupi... bo jak inaczej określić sytuację w której on trzęsie portkami że ona powie znajomym i rodzinie że on się masturbuje, a jednocześnie ona straszy unieważnieniem małżeńśtwa z tego powodu? Jednocześnie nie ma seksu oralnego, ani pieszczot rękami kobiecymi? To jest chore... Na nic płacze tutaj na forum, jak ktoś ma tak pokręcone pod czachą. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 19 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2019-12-01 06:48:15 SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwalaJeśli to nie troll, to zacznij robić jak z żabą we wrzątku. Po woli zacznij łamać granice. Chcesz mieć gorącą żonę wieczorem, zacznij ją rozgrzewać juz od początku dnia. A wieczorem przekraczaj granice. Ale nie wierze, że to nie troll. 20 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 16:27:32 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?nie rozumiem dlaczego twoja malzonka uzywa kalendarzyka/komputera do ustalenia dni plodnych - w biblii nic na ten temat nie ma. Natomiast jest "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" a takze mniej znane (nie bede sprawdzac) „Mąż i żona powinni nawzajem zaspokajać swoje potrzeby seksualne” - czyli twoja malzonka sama lamie nakazy biblijne 21 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 17:01:00 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Ja poproszę o źródło drugiego cytatu Bo tak wyrywając z kontekstu to Biblia też mówi "nie żeń się" Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 22 Odpowiedź przez Istotka6 2019-12-01 17:26:32 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,140 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Hehehe nie ma to jak być "wierzącym" i nie postępować zgodnie z wiarą... A co ksiądz powiedziałby na szantaż Twojej żony, że wszystko rozpowie? Kusicielka z Niej, może ją to bawi te znęcanie się nad Tobą? Heh a tak poza tym, albo jesteś kiepski w łóżku albo się nie dobraliście pod względem libido. Inaczej nie wyjaśnię kwestii tak rzadkiego seksu, tym bardziej że ona dobrze wie, że kusi Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. 23 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 18:18:12 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:Ja poproszę o źródło drugiego cytatu List do Korynian 1 7:3 / 1 7:4Cytat z internetu, nie posiadam biblii w jezyku polskim, ale sprawdzilam w innym jezyku w internecie mozna ten punkt - choc nie doslownie wlasnie tak przetlumaczyc/zrozumiec 24 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2019-12-01 19:58:54 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Osobiście współczuję. Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 25 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 20:11:56 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ja poproszę o źródło drugiego cytatu List do Korynian 1 7:3 / 1 7:4Cytat z internetu, nie posiadam biblii w jezyku polskim, ale sprawdzilam w innym jezyku w internecie mozna ten punkt - choc nie doslownie wlasnie tak przetlumaczyc/zrozumiecNo to troche na wyrost ta interpretacja. Ja bym bardziej szla w kierunku tego, ze cialo zony jest dla męża. Ale nie po to zeby ona go zaspokajala zawsze kiedy on Biblii tez jest napisane ze powinni raz na jakis czas sie od siebie oddalic zeby sie modlic i sie nie chce zajsc w ciaze to trzeba sie pilnowac. A prawda jest taka, ze autor zatail wazną rzecz przed slubem. Wiec jezeli jej sie bedzie chcialo to wlasciwie powody do stwierdzenia niewaznosci ma - klamstwo. Plus niedojrzalosc autora. Nauczanie KK tutaj jest proste. Jak żona urodzi dziecko i Autor bedzie mial 3 miesiace pologu bez seksu to tez bedzie plakal? Facet, ktory potrafi nad soba panowac w tej kwestii to skarb. Przy takim zona ma pewnosc, ze jak wlasnie przyjdzie np. zagrozona ciąża i bedzie lezec pol roku z zakazem wspolzycia to on jej nie oleje i nie pojdzie do innej. Po to wlasnie jest ten czas kiedy czasami trzeba sie powstrzymywac sie nie umial przed slubem i nawet nie probuje teraz. nie bylo moj post przedstawia nauke KK i jest jaki jest tylmo dlatego ze Autor i jego zona wydają sie wierzący. A przynajmniej ona na pewno jest. Tak czy inaczej ja bym zalecala rozmowe. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 26 Odpowiedź przez emila22 2019-12-01 20:21:49 emila22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-20 Posty: 126 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Toksyczna partnerka. Jej by się dobra terapia u psychologa przydała. Mam wrażenie, że ona cię nawet nie kocha, skoro jest gotowa cię ośmieszyć przed ludźmi, próbuje Tobą sterować, manipuluje Tobą i Ci grozi. W takim zachowaniu nie ma krzty miłości. 27 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 20:53:20 Ostatnio edytowany przez ala007 (2019-12-01 20:54:24) ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:No to troche na wyrost ta interpretacja. Ja bym bardziej szla w kierunku tego, ze cialo zony jest dla męża. Ale nie po to zeby ona go zaspokajala zawsze kiedy on polskie tlumaczenie:"3 Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. 4 Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. "I niech kazdy interpretuje jak sie jest katolikiem, albo sie go udaje. Albo sie niezabezpiecza w ogole przed ciaza - i wtedy sie zachodzi w ciaze - zgodnie ze "slowem bozym", albo sie udaje poboznego i zabezpiecza sie korzystajac z metody kalendarzyk/komputer. i dodam Koryntian 1 7:5 "5 Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. " czyli jednak wstrzemiezliwosc jest nie wskazana, chyba ze za obopolna zgoda - w przypadku autora tej zgody nie ma, wiec dlaczego "bogobojna" malzonka unika seksu - pozostaje bez odpowiedzi 28 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 21:40:45 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to zabije. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 29 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 21:52:05 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to mowiac: nauka kosciola katolickiego (jak i innych kosciolow) nie dotycza mnie, jednak uwazam, ze taka interpretacja jaka przedstawia malzonka zalozyciela tematu, kosciol katolicki jak i ty, to nic innego jak proby niwelowania dysonansu poznawczego. Wlasciwie wszystko sobie mozna w ten sposob wytlumaczyc... tak jak jest nam wygodnie PS Wierzysz w Boga czy w Kosciol Katolicki? (pytanie retoryczne) 30 Odpowiedź przez CatLady 2019-12-01 22:04:21 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego to było kilka dni. Żona używa komputera i na miesiąc jest dostępna około 10 dni. Okres też odpada, i nie chce wtedy. Około 20 dni na miesiąc mam post. A najgorzej jak idziemy spać, widzę ją skąpo ubrana w upały nawet spala czasem nago, i podnieca mnie, czuje duże napięcie ból jąder z podniecenia a seksu nie można, nie wytrzymuje i robię to. Sądzę już że lżej by mi było spać oddzielnie ale nie będę 3 tygodniu w miesiącu spał w salonie to dopiero negatywnie wpłynęło by na moje jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie 31 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 22:34:15 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to mowiac: nauka kosciola katolickiego (jak i innych kosciolow) nie dotycza mnie, jednak uwazam, ze taka interpretacja jaka przedstawia malzonka zalozyciela tematu, kosciol katolicki jak i ty, to nic innego jak proby niwelowania dysonansu poznawczego. Wlasciwie wszystko sobie mozna w ten sposob wytlumaczyc... tak jak jest nam wygodnie PS Wierzysz w Boga czy w Kosciol Katolicki? (pytanie retoryczne) Wybacz, ale jezeli nauka KK Cie nie dotyczy to po co probujesz ją interpretowac iwpriwadzasz w ten sposob ludzi w błąd? I to nie jest tlumaczenie jak nam wygodnie. To jest nauczanie Kosciola, w ktorym sie zostalo wychowanym. Takie to nauczanie jest i jak sie w KK jest to sie je przyszedl ktos zyjący tylko wg zasad biblijnych to by sie mu doradzilo zapewne troche inaczej. Gdyby przyszedl niewierzący to jeszcze inaczej. Warto dostosowac wypowiedz do wyznania osoby, ktora ma problem. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 32 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 07:51:06 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? @ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na logice. 33 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-02 08:34:41 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 34 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 09:02:26 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie?jedno jest pewne - teologiem nie jestes ja natomiast mam prawo mylic sie i bladzic, ty - jak widze na to sobie nie pozwalasz (to znaczy nie pozwalasz sobie przyznac sie do tego publicznie )nigdzie nie napisalam, ze nie jestem "czlonkiem" kosciola katolickiego, to ze nauka tego kosciola mnie nie dotyczy nie oznacza, ze dokonalam aktu apostazji - a nalezaloby zalozyc, ze jezeli posluguje sie jezykiem polskim to jednak jestem katolikiem - a przynajmniej zostalam ochrzczona w tym kosciele, co nie obliguje mnie do zycia zgodnie z jego "nauczaniem" i poddawania sie jego wplywom 35 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 12:38:11 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Troche mnie zatkało czytając odpowiedzi. Nie wiem jak ktoś sobie wyobraża że katoliczka będzie łamać zasady religii a potem będzie szła do komunii lub do spowiedzi nieważnej bo bez chęci poprawy. To się wyklucza i dopiero jest bez logiki. Nie jesteśmy teologami i nie nam oceniać ci jest grzechem a co nie, nawet pojedyncza osoba po teologii nie powinna unosić się pycha, iż nagle pozjadala wszystkie rozumy i wie lepiej niż grono teologów interpretatorów Biblii. Święty nie jestem ale uznaje grzechu i staram się nie robić a jak już grzeszę to idę do spowiedzi z chęcią szczera poprawy. Księża grzesza? Niestety tak ale to nie upoważnia mnie do grzechu jak ktoś kradnie to i ja mogę? Tak denerwuje mnie to co robi ten kościół ale masz to wspólnota ludzi, wspólna z innymi, to spowiedź i komunia. Gdzie nam się spowiadać jak popełnię jakiś grzech ? Co mam zrobić jak chce choćby na na Wielkanoc przyjąć komunię? Jakoś nie potrafię wyrzec się kościoła jako budynku. Jakoś nie przekonuje mnie że moja spowiedź w słowach tylko do Boga w domu będzie ważna. Za czasów Jezusa sam się nikt nie rozgrzeszył jakoś, tylko mogła to zrobić drugą osobą i to ''upowazniona'' Czytalem o luteranizmie i tam pomimo że spowiedź jest powszechna to jednak ''ceremonie'' spowiedzi przeprowadza kapłan czy tam pastor. Nikt sam się nie rozgrzesza i także jest komunia. Dalego mi do prawdziwego katolika ale trochę przesada to co piszecie że taka katoliczka może olewać wszestko, sama wybierać co jest grzech a co nie i potem iść do komunii albo w ogóle nie chodzić. Lady Loka, chodząc na mszę wiedziałem jak będzie wyglądał katolicki seks bo czasem na mszy ksiądz poruszał te sprawy, odnośnie grzech pornografii nasturbacji czy ''grzmial'' ze ludzie robią z odbytu czy ust drugą pochwę. Wiedziałem że to może nie wielki grzech ale niemoralne dla nas chodzących do tego kościoła. Słyszałem to w kościele już w nastoletnim wieku i jakoś do dziś średnio mi to przyzwoite, absolutnie nie pisze że źle, ale dla mnie seks to dopochwowy, nie pod kołdrą w różnych pozycjach i jakoś dobrze mi z tym. Analnego i tak się brzydzę, może oralny ale takze zdaje sobie sprawę że nie każdej dziewczynie nawet nie katoliczce może nie odpowiadać smak czy zapach nasienia i często kobiety robią to na siłę aby zadowolić partnera więc nikt nie powiedział że taki seks byłby nawet z niewierząca. Npr też byłoby ok jakby nie można było tylko kilka dni....jak to niektórzy twierdzą. Mozilla i tak jest tylko szkoda że nie u wszystkich. 36 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 12:41:18 Ostatnio edytowany przez Kuba3 (2019-12-02 12:46:07) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie?jedno jest pewne - teologiem nie jestes ja natomiast mam prawo mylic sie i bladzic, ty - jak widze na to sobie nie pozwalasz (to znaczy nie pozwalasz sobie przyznac sie do tego publicznie )nigdzie nie napisalam, ze nie jestem "czlonkiem" kosciola katolickiego, to ze nauka tego kosciola mnie nie dotyczy nie oznacza, ze dokonalam aktu apostazji - a nalezaloby zalozyc, ze jezeli posluguje sie jezykiem polskim to jednak jestem katolikiem - a przynajmniej zostalam ochrzczona w tym kosciele, co nie obliguje mnie do zycia zgodnie z jego "nauczaniem" i poddawania sie jego wplywomA mnie śmieszy takie podejście. Siejesz nienawiścią do instytucji do której należysz a wystąpić z niej nie chcesz i trzymasz się na siłę. Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro mi 37 Odpowiedź przez Rising_Sun 2019-12-02 12:44:53 Rising_Sun Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-09 Posty: 994 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Idź do zaufanego księdza albo poradni rodzinnej kościelnej, bo co my tu mamy doradzać. W moim odczuciu to jest bardzo niezdrowe i niszczące relacje pomiędzy ludźmi, ale tak Wy wybraliście i to Wasze życie, więc życzę powodzenia. 38 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-02 12:57:09 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba, ja myślę, że powinieneś sobie posłuchać konferencji na temat tego, jak powinna wyglądać relacja i jak powinien wyglądać seks w poradnią poradziłabym jeszcze posłuchać Pawlukiewicza, Szustaka, na youtube jest fajny kanał z konferencjami na różne tematy "Maskacjusz TV". Tak są też spoko fakt, że opieranie się tylko o kazania na Mszy może z żoną o jakiejś wspólnocie religijnej dla dorosłych, żeby spotkać się z innymi ludźmi? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 39 Odpowiedź przez uzytkownik444 2019-12-02 20:35:59 uzytkownik444 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-20 Posty: 572 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Troche mnie zatkało czytając odpowiedzi. Nie wiem jak ktoś sobie wyobraża że katoliczka będzie łamać zasady religii a potem będzie szła do komunii lub do spowiedzi nieważnej bo bez chęci poprawy. To się wyklucza i dopiero jest bez logiki. Nie jesteśmy teologami i nie nam oceniać ci jest grzechem a co nie, nawet pojedyncza osoba po teologii nie powinna unosić się pycha, iż nagle pozjadala wszystkie rozumy i wie lepiej niż grono teologów interpretatorów Biblii. Święty nie jestem ale uznaje grzechu i staram się nie robić a jak już grzeszę to idę do spowiedzi z chęcią szczera poprawy. Księża grzesza? Niestety tak ale to nie upoważnia mnie do grzechu jak ktoś kradnie to i ja mogę? Tak denerwuje mnie to co robi ten kościół ale masz to wspólnota ludzi, wspólna z innymi, to spowiedź i komunia. Gdzie nam się spowiadać jak popełnię jakiś grzech ? Co mam zrobić jak chce choćby na na Wielkanoc przyjąć komunię? Jakoś nie potrafię wyrzec się kościoła jako budynku. Jakoś nie przekonuje mnie że moja spowiedź w słowach tylko do Boga w domu będzie ważna. Za czasów Jezusa sam się nikt nie rozgrzeszył jakoś, tylko mogła to zrobić drugą osobą i to ''upowazniona'' Czytalem o luteranizmie i tam pomimo że spowiedź jest powszechna to jednak ''ceremonie'' spowiedzi przeprowadza kapłan czy tam pastor. Nikt sam się nie rozgrzesza i także jest komunia. Dalego mi do prawdziwego katolika ale trochę przesada to co piszecie że taka katoliczka może olewać wszestko, sama wybierać co jest grzech a co nie i potem iść do komunii albo w ogóle nie chodzić. Lady Loka, chodząc na mszę wiedziałem jak będzie wyglądał katolicki seks bo czasem na mszy ksiądz poruszał te sprawy, odnośnie grzech pornografii nasturbacji czy ''grzmial'' ze ludzie robią z odbytu czy ust drugą pochwę. Wiedziałem że to może nie wielki grzech ale niemoralne dla nas chodzących do tego kościoła. Słyszałem to w kościele już w nastoletnim wieku i jakoś do dziś średnio mi to przyzwoite, absolutnie nie pisze że źle, ale dla mnie seks to dopochwowy, nie pod kołdrą w różnych pozycjach i jakoś dobrze mi z tym. Analnego i tak się brzydzę, może oralny ale takze zdaje sobie sprawę że nie każdej dziewczynie nawet nie katoliczce może nie odpowiadać smak czy zapach nasienia i często kobiety robią to na siłę aby zadowolić partnera więc nikt nie powiedział że taki seks byłby nawet z niewierząca. Npr też byłoby ok jakby nie można było tylko kilka dni....jak to niektórzy twierdzą. Mozilla i tak jest tylko szkoda że nie u że "może oralny". A wiesz, że to działa w dwie strony? Zrób swojej żonce raz w życiu chociaż dobrze, leniu. 40 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 20:52:18 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:A mnie śmieszy takie podejście. Siejesz nienawiścią do instytucji do której należysz a wystąpić z niej nie chcesz i trzymasz się na siłę. Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro mi a mnie nie - gdyby wszyscy katolicy tak grzeszyli jak ja to pieklo by zamarzlo :D:D:P 41 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-12-02 21:31:04 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba jedyna rada ode mnie, masz dopiero/juz 26 lat, a wiec wiek kiedy facet najczesciej jeszcze szaleje dla seksu I swojej kobiety, dlatego jesli dzisiaj nie potrafisz swojej kobiety do tego seksu namowi wiecej niz te jej rozkladowe 10 dni w miesiacu, to pamietaj ze uplywajacego czasu nie cofniesz, skoro ty ja kochasz, ona ciebie to postaw sprawe otwarcie, niech zmieni computer bo te 10 dni to brednie, niech skonczy dziecinne szantaze o ropowiadaniu o swoim onanizmie, bo Twoj onanizm = jej kleska jako Twojej zony I kobiety, oznacza wielkie braki w seksie za ktore tylko ona odpowiada. Skoro jestescie wierzacy uswiadom jej ze najwazniejsze abyscie oboje z siebie dali wszystko aby nie doszlo do grzechu zdrady, a ty nie musial sie zaspokajac przez onanizm Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 42 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 21:50:43 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? 12miecio12 napisał/a:Kuba jedyna rada ode mnie, masz dopiero/juz 26 lat, a wiec wiek kiedy facet najczesciej jeszcze szaleje dla seksu I swojej kobiety, dlatego jesli dzisiaj nie potrafisz swojej kobiety do tego seksu namowi wiecej niz te jej rozkladowe 10 dni w miesiacu, to pamietaj ze uplywajacego czasu nie cofniesz, skoro ty ja kochasz, ona ciebie to postaw sprawe otwarcie, niech zmieni computer bo te 10 dni to brednie, niech skonczy dziecinne szantaze o ropowiadaniu o swoim onanizmie, bo Twoj onanizm = jej kleska jako Twojej zony I kobiety, oznacza wielkie braki w seksie za ktore tylko ona odpowiada. Skoro jestescie wierzacy uswiadom jej ze najwazniejsze abyscie oboje z siebie dali wszystko aby nie doszlo do grzechu zdrady, a ty nie musial sie zaspokajac przez onanizmDziękuję za merytoryczna odpowiedz. 43 Odpowiedź przez misiando 2019-12-03 18:53:32 Ostatnio edytowany przez misiando (2019-12-03 18:59:00) misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? CatLady napisał/a:Jak jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie Oooo, to dobre!A co mówi ST o dniach miesięcznych?Księga Wyjścia, rozdział 15:19 Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. 20 Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. 21 Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 22 Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 23 Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do the way, podobne reguły są dla wycieków z ciała, a więc nawet kataru. Czy łez A jak już mu/jej wycieki przejdą? Otóż:13 Jeżeli chory na wycieki będzie oczyszczony od wycieków, to odliczy sobie siedem dni na swoje oczyszczenie, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie żywej2 i będzie czysty. 14 Ósmego dnia weźmie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, pójdzie przed Pana przed wejście do Namiotu Spotkania i odda je kapłanowi. 15 Kapłan je ofiaruje: jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. W ten sposób kapłan dokona za niego przebłagania przed Panem za jego napisał/a:Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro miW oczach KRk raz wejdać doń nie mozna już zeń wyjść, nawet nogami do przodu? To już mafia ma liberalniejsze zasady @kuba3To, czy ją zdradzasz masturbacją, czy nie - to jest kwestia przekonań. Cudzołóstwem to nie jest na sto remNie powiem ci, co masz na ile istotne dla Ciebie są zobowiązania (wobec boga, jeśliś wierzący, i wobec żony, społeczeństwa), a na ile istotny jest dla Ciebie seks. W jak dużym stopniu może ona ustąpić dla Ciebie, być może dzięki temu sama odkrywając radość z seksu. Może warto dać jej czas? Może warto wyjaśnić, jak istotny dla Ciebie jest seks, że jest jak oddychanie, jak jedzenie?Ja, kiedy się żeniłem, sądziłem, że każda kobieta ma niskie libido i nie lubi seksu, że "przestań", że "nie", że "nie", i że "nie" to immanentna cecha kobiet, a każdy mężczyzna odwrotnie. Skutek prania mózgu i kultury. Gdyby wówczas ktoś mi wiarygodnie wyklarował, że jest inaczej - rozstałbym się w 44 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-12-03 19:30:41 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-12-03 19:31:32) 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Przyznam ze mnie przeraza postawa Twojej zony Kuba, bo dla mnie sytuacja, gdzie oto dwoje mlodych ludzi, wydawaloby sie szczerze sie kochajacych, I pierwsza sytuacja patowa, jakie przezywa pewnie z 80% malzenstw swiata, czyli macie roznice w potrzebach seksualnych, ona ustawia wasze wspolzycie na podstawie jakis logarytmow obliczanych w komputerze, ty idziesz jej na reke, tzn zamiast blagac o wiecej bierzesz sprawe ,, w swoje rece" I oto ona po odkryciu co sie dzieje zamiast bodaj cokolwiek szukac drogi do kompromisu, ona wytacza najciezsza artylerie, Ciebie wbija w poczucie winy I wmawia ze jestes jakims zbokiem bo to robisz, stosuje wobec Ciebie szantaz ze rozpowszechni to wsrod rodziny/znajomych, ba od razu straszy rozwodem I tonawet tym udzielanym w kurii. Powiem szczerze straszne, a zapytales jej czy to naprawde takie chrzescijanskie wynosic problem waszej sypialni do wiedzy postronnych? A czy ona zastanowila sie co osiagnie poprzez swoj rozwod, uwarunkowany Twoim ,,zboczeniem"? Uprzytomnij jej jedno, oto ty hipotetycznie decydujesz sie na jej pomysl, idziesz I prowadzisz sprawe rozwodowa, gdzie krok po kroku jest udowodnione ze ty z uwagi na niedosteczna ilosc seksu w zwiazku zaspokajarz sie sam, a ona z uwagi na te sytuacje wystepuje o rozwod ten dostaje, ty masz papiery rozwodowe, gdzie to wszystko jest dokladnie opisane = jej rozpiska wspolzycia dopuszczlne 10/30 dni obliczny komputerowo, jej brak jakichkolwiek negocjacji na temat aby to jakkolwiek zmienic, Przecie po czyms takim ona I wszystkie niewiasty z jej rodziny sa slynne w promieniu najmniej 5-ciu powiatow, od tego dnia wszyscy rodzice przestrzegaja synow, ,,tylko czasem nie umawiaj sie z zadna panna z tamtej rodziny, bo cie synku ,REKOCZYN czeka po slubie" czy ktorakolwiek z jej siostr/kuzynek znajdzie meza? A czy ona znajdzie? Nawet jak powiedzmy bedzie jakis desperate, co zycie spedzil po drugiej stronie globusa I nigdy nie slyszal o tym co ona wyrzadzila Tobie, to jakie ma gwarancje ze powiedzmy 5 dni przed jej kolejnym slubem ty mu nie podsuniesz do przeczytania swoich papierow rozwodowych? Przecie w ramach katolickiego milosierdzia masz obowiazek przestrzec blizniego co go czeka po slubie z nia Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 45 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-06 00:10:03 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:nie rozumiem dlaczego twoja malzonka uzywa kalendarzyka/komputera do ustalenia dni plodnych - w biblii nic na ten temat nie ma. Natomiast jest "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" a takze mniej znane (nie bede sprawdzac) „Mąż i żona powinni nawzajem zaspokajać swoje potrzeby seksualne” - czyli twoja malzonka sama lamie nakazy biblijneNo właśnie, bądźcie plodni i rozmnażajcie się a antykoncepcja jest grzechem przecież płodności bo blokuje się nie przy wyliczeniu czadu niepłodnego i uprawianiu wtedy seksu nie grzeszy się bo w temu kobieta jest naturalne zablokowana, a gdy jest płodna i szukanie sposobów aby stosunek był bezpłodny jest grzechem przeciw poczęciu, blokowaniu życia. 46 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-06 00:17:07 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? misiando napisał/a:CatLady napisał/a:Jak jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie Oooo, to dobre!A co mówi ST o dniach miesięcznych?Księga Wyjścia, rozdział 15:19 Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. 20 Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. 21 Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 22 Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 23 Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do the way, podobne reguły są dla wycieków z ciała, a więc nawet kataru. Czy łez A jak już mu/jej wycieki przejdą? Otóż:13 Jeżeli chory na wycieki będzie oczyszczony od wycieków, to odliczy sobie siedem dni na swoje oczyszczenie, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie żywej2 i będzie czysty. 14 Ósmego dnia weźmie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, pójdzie przed Pana przed wejście do Namiotu Spotkania i odda je kapłanowi. 15 Kapłan je ofiaruje: jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. W ten sposób kapłan dokona za niego przebłagania przed Panem za jego napisał/a:Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro miW oczach KRk raz wejdać doń nie mozna już zeń wyjść, nawet nogami do przodu? To już mafia ma liberalniejsze zasady @kuba3To, czy ją zdradzasz masturbacją, czy nie - to jest kwestia przekonań. Cudzołóstwem to nie jest na sto remNie powiem ci, co masz na ile istotne dla Ciebie są zobowiązania (wobec boga, jeśliś wierzący, i wobec żony, społeczeństwa), a na ile istotny jest dla Ciebie seks. W jak dużym stopniu może ona ustąpić dla Ciebie, być może dzięki temu sama odkrywając radość z seksu. Może warto dać jej czas? Może warto wyjaśnić, jak istotny dla Ciebie jest seks, że jest jak oddychanie, jak jedzenie?Ja, kiedy się żeniłem, sądziłem, że każda kobieta ma niskie libido i nie lubi seksu, że "przestań", że "nie", że "nie", i że "nie" to immanentna cecha kobiet, a każdy mężczyzna odwrotnie. Skutek prania mózgu i kultury. Gdyby wówczas ktoś mi wiarygodnie wyklarował, że jest inaczej - rozstałbym się w może pójść na kompromis o zaprzestac wyliczać npr. Wtedy kochamy się do woli ona zostaje w domu a mnie niestety nie stać wychować i utrzymać grupki dzieci o żonę z jednej pensji. A antykoncepcja nie chce słyszeć bo jak się wyspowiada to i tak musi obiecać poprawę i zaprzestać więc sensu nie ma. Na mój onanizm się nie zgadza bo grzesze to raz o nie idę z nią do komunii w niedzielę i uważa to za czyn chory. Zresztą mówi E pójdę do piekła i abym się zastanawil nad swoim zachowaniem 47 Odpowiedź przez scarvive 2019-12-06 22:37:24 Ostatnio edytowany przez scarvive (2019-12-06 22:39:50) scarvive Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-30 Posty: 120 Wiek: 43 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Tym tzw. prawdziwym katolikom tylko ten seks w głowie! Co post od jakiegoś nadgorliwego religijnie katolika, to problem z seksem, tak jakby ich życie kręciło się tylko wokół tego zagadnienia - antykoncepcja zło, masturbacja zło, seks oralny, analny zło - cały ten seks to to z piekła i diabelska sprawa. Klapki na oczach i tylko tak, jak ksiądz wytłumaczy. Zabawne bo ksiądz ma żyć w celibacie i nie powinien za dużo wiedzieć o tych sprawach... nawet jeżeli jakiś w tym celibacie naprawdę npr, komputery , wyliczanie dni takich, owakich - po co to wszystko, kiedy wystarczy kochać się kiedy tylko masz ochotę. Tania gumka załatwia sprawę. 48 Odpowiedź przez misiando 2019-12-07 09:33:22 misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Every sperm is sacredEvery sperm is goodSens życia wg Monty Pythona 49 Odpowiedź przez Magdalena Maria 2019-12-08 20:55:34 Magdalena Maria Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-12-08 Posty: 2 Wiek: 37 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Masturbacja jest normalna, nie jest niczym powinieneś czuć się źle z tym, że masz popędy, które są zupełnie naturalne. To zachowanie Twojej żony naturalne (i zdrowe) nie jest. Związek polega na dialogu i kompromisach a nie na poniżaniu drugiej osoby i wymuszaniu na niej określonych postaw. Twoje potrzeby powinny być dla Twojej Partnerki tak samo ważne jak jej są dla nad czym się powinieneś zastanowić, to czy na pewno chcesz resztę życia spędzić w związku gdzie dwie osoby mają zupełnie różne wartości. Z tego co piszesz, Twoja Partnerka nie chce zaakceptować Twoich potrzeb. Zastanów się więc czy chcesz do końca życia z nich rezygnować dla niej... 50 Odpowiedź przez uzytkownik444 2019-12-08 21:41:30 uzytkownik444 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-20 Posty: 572 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3, zadam ci pytanie, które prawdopodobnie zamknie ten wątek:Jak twoja żona osiąga orgazm? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

czy onanizm małżeński jest grzechem